Narodowa Strategia Obrony USA 2018

     12 grudnia 2017 roku opublikowana została Narodowa Strategia Obrony USA na 2018 rok. Podstawowy budżet obronny USA ustanowiony został na kwotę 632 miliardów dolarów amerykańskich. Ustawa zatwierdzona przez Kongres i podpisana przez Prezydenta zapewnia dodatkowe 60 miliardów dolarów na interwencje zagraniczne wojsk Stanów Zjednoczonych. Do tego zarezerwowane zostało 8 miliardów na inne działania obronne, w tym związane z Departamentem Energii.

Do budżetu amerykańskiego Departamentu Obrony dodane zostanie w 2018 roku 5 miliardów dolarów na zabezpieczenie Europy przed ewentualnymi zagrożeniami płynącymi ze strony Rosji.

Nowa administracja amerykańska podkreśla, że należy zwiększać wydatki na zbrojenia, także na wojska przebywające poza granicami USA. Mowa o zaniedbaniach w finansowaniu i rozwoju armii w ciągu ostatnich 6 lat. W nowej Narodowej Strategii Obrony wspomina się o reformie Pentagonu. Powstać ma nowy organ kontrolujący wydatki Pentagonu. Reforma polegać ma także na lepszym wykorzystaniu danych będących w posiadaniu całej sieci Departamentu Obrony. Zatrudnieni mają zostać ludzi będący specjalistami i autorytetami w poszczególnych dziedzinach zarządzania komórkami Departamentu. W związku z lepszą organizacją pracy i większym dbaniem o bilans finansowy Departamentu Obrony, przewidywane są do roku 2020 znaczne oszczędności w wydatkach budżetowych na infrastrukturę i zarządzanie armią. W wyniku przeprowadzonego audytu Komisja Finansów Kongresu zaleciła zmniejszenie liczby zastępców Sekretarza Obrony o 20 %, zmniejszenie liczby upoważnionych pracowników wyższego szczebla o 10 %, usunięcie po jednym asystencie sekretarza z każdego departamentu wojskowego, ustanowienie jedynymi zastępcami Sekretarza Obrony Zastępców Głównego Podsekretarza Obrony, zaostrzenie zasad etyki dla pracowników wyższego szczebla Departamentu, wzmocnienie systemu cyberbezpieczeństwa.

Prezydent Donald Trump zażądał, aby w nowym roku liczba żołnierzy uległa wzrostowi. Przybyć ma 5 tysięcy żołnierzy w służbie czynnej, 1 tys. żołnierzy piechoty morskiej, 500 rezerwistów, 500 żołnierzy Gwardii Narodowej. Finalnie w ciągu najbliższych lat w amerykańskim wojsku ma służyć łącznie 20 tysięcy więcej żołnierzy: piechota i wojska zmechanizowane powiększą się o 7500 żołnierzy, marynarka o 4000 marynarzy, piechota morska o 1000 osób, a lotnictwo o około 4100 żołnierzy. Siły rezerwowe wzrosną o około 3400 rezerwistów. Zwiększeniu podlegać będą także wynagrodzenia personelu wojskowego, dodatki do pensji i premie, na wartości zyska wojskowy program ochrony zdrowia (wzrost o 33, 7 miliardów dolarów), wzrost wydatków na oświatę dzieci żołnierzy (dodatkowe 10 miliardów dolarów). W życie wejdzie pilotażowy program telepracy (pracy na odległość) w ramach funkcjonowania instytucji wojskowych rozrzuconych na całym świecie (1 miliard dolarów).

Podpisując nowy akt prawny obejmujący finansowanie amerykańskiej armii Donald Trump powiedział, że „w ostatnich latach amerykańskie wojsko przeszło serię głębokich cięć budżetowych, które poważnie wpłynęły na jego gotowość do walki, zmniejszyły możliwości szybkiego reagowania i znacząco obciążyły żołnierzy. Historia uczy nas, że kiedy osłabiasz swoją obronę, zapraszasz agresorów”. Prezydent przypomniał słowa Jerzego Waszyngtona mówiące, że „bycie przygotowanym na wojnę jest jednym z najskuteczniejszych środków utrzymania pokoju”. „Wraz z podpisaniem tego projektu ustawy obronnej, przyspieszamy proces pełnego przywracania potęgi militarnej Ameryki” – powiedział Trump. „Te przepisy poprawią naszą gotowość, zmodernizują nasze siły zbrojne oraz pomogą zapewnić służbom wojskowym narzędzia, których potrzebują, aby walczyć i wygrywać”. Ustawa zezwala na finansowanie kontynuowania kampanii mającej na celu pokonanie tzw. Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Trump powiedział: „Jak wiecie, wygraliśmy w Syrii, wygraliśmy w Iraku. Ale terroryści rozprzestrzenili się na inne obszary i walczymy z nimi tak szybko, jak oni się rozprzestrzeniają”. „Narodowa Strategia Obrony poprawia zdolności obrony przeciwrakietowej w obliczu niebezpieczeństwa ze strony Korei Północnej” – powiedział prezydent. „Ustawa ulepsza także pojazdy bojowe Armii i Korpusu Piechoty Morskiej, umożliwia zakup nowego samolotu Joint Strike Fighter i toruje drogę okrętom podwodnym klasy Virginia”. „W końcu, ustawa o obronności zezwala na duże inwestycje w największą broń naszej armii: jej wojowników. NDAA (Amerykańska Ustawa Federalna Określająca Budżet i Wydatki Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych) zwiększa rozmiar amerykańskich sił zbrojnych po raz pierwszy od siedmiu lat i zapewnia naszym żołnierzom największy wzrost płac w ciągu ostatnich ośmiu lat.” – powiedział Donald Trump podczas podpisywania nowego aktu prawnego.

Wprowadzając w życie nowe ustawodawstwo prezydent USA wspomniał, że chce w przyszłości zapobiegać tzw. łańcuchowi migracyjnemu. Chodzi o osoby otrzymujące wizy dla imigrantów, następnie przekształcane w stałą rezydenturę na terenie Stanów Zjednoczonych. Jedną z takich osób był 27 letni Akayed Ullah, który dzień przed podpisaniem przez Trumpa nowej ustawy dotyczącej finansowania sił zbrojnych, próbował dokonać samobójczego zamachu bombowego w Nowym Jorku.

Obraz: Evan Vicci, CBC News

Autor: Paweł Gondek

Rola Komisji Europejskiej w świetle sytuacji kryzysowych oraz prowadzonej polityki bezpieczeństwa

W obszarze wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państw członkowskich Unii Europejskiej Komisja Europejska pełni następujące funkcje:
• „w pełnym zakresie” zgodnie z art. 27 Traktatu o Unii Europejskiej Komisja Europejska angażuje się w pracę wspólnotowej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa,
• „w pełnym zakresie” zgodnie z art. 18 Traktatu o Unii Europejskiej Komisja Europejska angażuje się w pośredniczenie Unii przez przywództwo w prezydencji w czynnościach zawartych w wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa oraz w przypadku wykonywania przez prezydencji postanowień zamierzonych w jej obszarze,
• zgodnie z art. 18 Traktatu o Unii Europejskiej Komisja Europejska należy do struktury nowej trójki (przy prezydencji oraz wysokim przedstawicielu do spraw wspólnej polityki bezpieczeństwa),
• wykonuje istotne zadania w tym m.in. zwraca się do Rady Europejskiej z zapytaniami w sprawach wspólnotowej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, bądź z prośbą o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia w sytuacjach kryzysowych Rady Europejskiej.
Założenia wspólnej polityki zagranicznej i obronnej państw Unii Europejskiej to system szybkiego reagowania na sytuacje kryzysowe przez cywilów oraz rozbudowana struktura instytucjonalna przedstawiająca się poprzez: zagwarantowanie jedności w działaniu trzech filarów Unii Europejskiej, zagospodarowanie zasobów poprzez zwiększenie ich zdolności do efektywnego i łącznego wykorzystywania, zwiększenie efektywności współpracy Unii Europejskiej z innymi organizacjami międzynarodowymi w sytuacji, gdy kierują operacją kryzysową (ONZ, NATO, OBWE), aktualizowanie dostępnych środków antykryzysowych cywilnych państw członkowskich oraz Unii Europejskiej (w tym materialnych, ludzkich i finansowych) jak: siły policyjno-porządkowe, siły poszukiwawcze i ratunkowe, pomoc administracyjna, techniczna i prawna, pomoc w przeprowadzeniu i organizacji wyborów (w tym obserwacji), pomoc w przestrzeganiu praw człowieka, wymiana dzieł i twórców (w tym wymiana kulturowo-naukowa), pomoc w odbudowie instytucji o charakterze demokratycznym, pomoc humanitarna.
Do głównych wad i zalet polityki zagranicznej i obronnej Unii Europejskiej w świetle wyżej wymienionych czynników zaliczamy:
– Francja i Wielka Brytania, jako jedyne dwa państwa Unii są potęgami jądrowymi,
– na Unię Europejską składa się 28 państw (w tym Francja, Hiszpania, Niemcy, Polska, Wielka Brytania i Włochy, jako państwa o średnich w skali światowej znaczeniu i obszarze terytorialny),
– w gronie pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych zasiadają Francja i Wielka Brytania,
– rozległe umiejętności i doświadczenie dyplomatyczne wielu państw unijnych w tym Unii Europejskiej, jako organizacji międzynarodowej oraz utrzymywanie związków z innymi regionami,
– silna pozycja Unii Europejskiej w handlu światowym i gospodarce (w obecnej sytuacji stosunki międzynarodowe to nadal zagadnienia wojskowe i polityczne, ale też, co raz większe znaczenie zdobywa gospodarka, zaopatrzenie w energię i ochronę środowiska),
– suma wydatków wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej przeznaczone na obronę dorównuje wydatkom USA,
– różnice pomiędzy państwami Unii Europejskiej wynikające z różnic w interesach polityki zagranicznej poszczególnych państw wynikające z odmiennych ambicji ideologicznych,
– poszczególne państwa różnią się poglądami w sferze polityki obronnej państwa, a zwłaszcza w obszarze wyrównywania i uzupełniania arsenału obronnego wszystkich państw,
– Unia Europejska jest organizacją składającą się z wielu państw, której trudno jest opracować wspólny kierunek polityki zagranicznej ze względu na różnice wynikające z braku granic terytorialnych, które Unia Europejska musiałaby chronić oraz ujednoliconych celów: społecznych, politycznych, kulturalnych i gospodarczych,
– większe państwa Unii Europejskiej przyzwyczajone do samodzielnego odgrywania roli na scenie politycznej w świecie nie chcą zrezygnować z kontrolowania obszaru politycznego państwa związanym z suwerennością, tożsamością oraz prestiżem.

          Podsumowując: Bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne Unii Europejskiej jest jednym z wielu elementów integracyjnych. Utworzenie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państw członkowskich Unii Europejskiej doprowadziło do ujednolicenia aktów normatywnych dotyczących bezpieczeństwa we wszystkich krajach UE. Wspólnota Europejska w ramach wspólnego stanowiska może prowadzić wspólne działania (w tym militarne i zbrojeniowe). Dzięki takiemu rozwiązaniu Unia Europejska stanowi jednolitą jednostkę militarną zabezpieczająca możliwość obrony terytorium państw członkowskich.

Autor: Paulina Walas

Korea Północna coraz zuchwalsza

Seria udanych prób rakietowych przeprowadzonych w tym roku przez Korę Północną pokazuje rosnącą siłę militarną i doświadczenie nuklearne tego kraju.

Test rakiety Hwasong-15 przeprowadzony pod koniec listopada 2017 roku był, jak do tej pory, najbardziej dobitną próbą odpalenia rakiety mogącej zagrozić Stanom Zjednoczonym, a co za tym idzie, także innym państwo NATO. Tylko, czy Europa też przejmuje się próbami nuklearnymi Korei Północnej?

W maju 2017 roku z terytorium Korei Północnej wystrzelono rakietę Hwasong-12, która zdaniem analityków może mieć zasięg do 4500 km, umieszczając choćby w amerykańskie bazy wojskowe na wyspie Guam na Pacyfiku. Jednak dwa testy rakiety Hwasong-14, przeprowadzone w lipcu 2017 roku, wykazały jeszcze większy potencjał, prawdopodobnie dając Korei Północnej pierwszy prawdziwie międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM). Pocisk ten mógłby być dwuetapową wersją Hwasong-12. Sugeruje się, że rakieta tego typu może mieć zasięg nawet do 8-10 tysięcy km., co potencjalnie umożliwia dotarcie do Nowego Jorku. W sierpniu 2017 roku ta sama rakieta została wystrzelona nad terytorium Japonii (według Koreańczyków z Północy – jednego z ich największych wrogów). Test rakiety skierowanej nad Japonię powtórzono 15 września. Tym razem rakieta poleciała jeszcze wyżej i jeszcze dalej. Przyszedł czas na 28 listopada 2017 roku, kiedy to rakieta wystrzelona z Korei Północnej wzbiła się na wysokość 4500 km. Należy pamiętać, że im wyżej wzbija się pocisk, tym mniejsza szansa jego zestrzelenia. Gdyby pocisk tego typu wystrzelony został na niższej trajektorii lotu, to mógłby mieć maksymalny zasięg około 13 000 km, mając w swoim zasięgu wszystkie obiekty znajdujące się na terenie Ameryki Północnej. Pozostają jednak wątpliwości co do tego, czy pocisk mógłby z powodzeniem udźwignąć i dostarczyć ciężką głowicę na taką odległość, i czy Korea Północna ma doświadczenie, by dokładnie trafić w cel.

Rodzą się pytania, jak to się stało, że armia północnokoreańska tak szybko wprowadza nowe typy rakiet, pomimo że jeszcze niedawno miała ogromne problemy techniczne podczas testów rakiet starszego typu – Musudan? Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych sugeruje, że Koreańczycy z Północy mogli nabyć nielegalnie wysoko sprawne silniki na paliwo płynne z Rosji lub Ukrainy. Szacunkowa moc wybuchu najnowszego urządzenia mieściła się w przedziale 100-370 kiloton. Wydajność 100 kiloton sprawiłaby, że wybuch sześciokrotnie przewyższyłby moc, jaką dysponowała bomba, która została zrzucona w 1945 roku na Hiroszimę. Władze Korei Północnej twierdzą, że listopadowy test był pierwszym z użyciem broni termojądrowej – najsilniejszą formą broni jądrowej, w której detonacja atomowa została wzmocniona przez wtórny proces fuzji w celu wytworzenia znacznie większego wybuchu.

Phenian rozpoczął swój program nuklearny w latach osiemdziesiątych XX wieku. Pierwsza próba jądrowa o sile 0,7 kt miała miejsce w 2006 roku. Potencjał militarny Korei Północnej szacuje się na nieco ponad milion żołnierzy, nawet do pięciu milionów rezerwistów i około 200 tysięczne siły specjalne. Owe siły specjalne zostały stworzone do szybkiego przeniknięcia na terytorium południowych sąsiadów. Reżim Północnokoreański dysponuje także największym na świecie potencjałem broni chemicznej, szacowany na 2500 – 5000 ton.

Przez wiele dziesięcioleci drugiej połowy XX i na początku XXI wieku Korea Południowa polegała na siłach militarnych Stanów Zjednoczonych, które posiadają na terenie tego kraju liczne bazy wojskowe. Około 28 000 żołnierzy amerykańskich stacjonuje w Korei Południowej, w tym prawie 9000 żołnierzy sił powietrznych. Ponadto w bazach amerykańskich znajduje się około 300 czołgów serii M-Abrams i pojazdów opancerzonych. Stany Zjednoczone zainstalowały również na terytorium Korei Południowej w Seongju system obrony przeciwrakietowej THAAD. Znaczące siły amerykańskie stacjonują obecne również na wyspie Guam, która jest czasami określana jako „stały lotniskowiec”. Baza lotnicza Andersen na Guam gości 36 eskadrę bombowców w składzie B-52, B1-B Lancera i B2-Spirit. W marcu 2017 roku ogłoszono, że US Air Force wysłało dodatkowe 12 samolotów B-52 i 12 B-1B, aby wzmocnić swoją obecność na Guam. Jednak w ostatnim czasie prezydent Korei Południowej Moon Jae-in wspomniał, że zamierza zwiększyć środki budżetowe przeznaczone na południowokoreańską armię.

Co na taki stan rzeczy innego kraje, w tym Rosja, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, czy Polska? Przecież w razie ataku reżimu Północnokoreańskiego na USA, także inni sojusznicy z NATO będą musieli zaangażować się w ten konflikt zbrojny, w tym również Polska. Ambasador USA przy ONZ Nikki Haley, 29 listopada 2017 roku, wezwał inne kraje do zerwania wszelkich więzi z Phenianem, w tym do zerwania kontaktów handlowych i wycofanie pracowników firm działających na terenie Korei Północnej. Prezydent Donald Tramp skomentował na Tweeterze wpływ Chińczyków na sytuację polityczną i militarną u ich południowych sąsiadów: „Chiński wysłannik, który właśnie wrócił z Korei Północnej, wydaje się nie mieć wpływu na Little Rocket Man”. Przywódcy europejscy na razie wydają się być spokojni. Mogli zareagować ostrzej na listopadowe testy rakietowe, ale w dużej mierze powtórzyli swoje opinie z poprzednich miesięcy, wskazując, że prezydent Donald Trump obiecywał „zająć się tym”. Spokój, z jakim Europa reaguje, może oczywiście wynikać z braku gróźb Korei Północnej pod adresem państw europejskich. „Uzbrojenie nuklearne w Korei Północnej jest ewidentnie potencjalnym zagrożeniem dla Europy, ale daleko mu do najwyższego priorytetu. Europa ma do czynienia z odrodzoną Rosją, nielegalną migracją i wieloma innymi kwestiami, zanim pojawi się obawa zagrożenia ze strony Korei Północnej”- powiedział Marcel Dirsus, niemiecki ekspert wojskowy i politolog z Uniwersytetu w Kilonii. To pokazuje, jakie dziś priorytety ma polityka, w tym polityka militarna państw europejskich. A przecież zasięg rakiet z głowicami nuklearnymi, które mogą zostać wystrzelone przez reżim zarządzany przez Kim Dzong Una, obejmuje także Paryż, Berlin, Brukselę, Londyn, czy Warszawę. Niechęć Europy do pełnego poparcia stanowiska Stanów Zjednoczonych wobec postawy Korei Północnej jest z dużym zadowoleniem przyjmowana przez Rosję, która potępiła próby nuklearne, ale pośrednio dała do zrozumienia Stanom Zjednoczonym, że nie chce nadmiernych reakcji amerykańskich w tej kwestii.

Autor: Paweł Gondek